poniedziałek, 9 lutego 2009

Troskliwy Teheran

Z gory przepraszam za naduzywanie slowa "niesamowity" :) Generalnie od soboty znajmujemy sie w Iranie - kraju chyba najgoscienniejszych ludzi na swiecie. W nocy z soboty na niedziele przyjechalismy do Teheranu na dworzec kolejowy, na ktory mielismy zawitac kolo 18. Jednak znajomi Hani (studencji z teatru teheranskiego amatorskiego) znalezli nas i po krotkiej dyskusji na temat taki, ze 20 euro za noc w hotelu w teheranie za osobe to troche za duzo dla nas, wzieli nas do domu i przenocowali dwie noce za darmo, pokazali nam miasta troche, pomogli zakupic bilety powrotne i na dalsza droge, wzieli do dobrej kebabojadalni, opowiedzieli o Iranie, a my im o Polsce, pokazali probe swojego przedstawienia, wozili nas autami po Teheranie. Przy tym byli tak niesamowicie zabawni, i podobni do nas w sposobie myslenia i w postrzeganiu swiata, ze to rowniez bylo niesamowite. :) mieszkalismy w Teheranie u Alego, u niego tez odbywaja sie proby tego teatru, natomiast noc z poniedzialku na wtorek spedzilismy w autobusie do Esfahanu. Autobusy generalnie tu sa bardzo tanie. I jest wlasnie wtorkowy poranek i znalazlam wreszcie kafejke internetowa w tym kraju. Za oknem przechodza co jakis czas demonstracje, bo to wlasnie dzisiaj jest trzydziesta rocznica rewolucji i z tej okazji jest swieto i wszyscy maja wolne. Widok jest co prawda niesamowity, hasla rewolucji wciaz zywe i ciagle tak przygnebiajace, panowie w turbanach krocza dumnie na czele demontracji za flagami. Za nimi jedzie platforma na ktorej pan do mikrofonu cos krzyczy (nie calkiem rozumiem co), a za nimi podozaja kobiety w czadorach. A za nimi uliczny korek. o 14 idziemy zwiedzac miasto z przyjacielem Alego ( u ktorego spalismy w Teheranie) i ktory jest chyba wspolwlascicielem tego hostelu w ktorym tu spimy. Natomiast wieczorem czeka nas kolazja iranska w iranskiej rodzinie, na ktora zaprosil nas drugi, juz starszy wspolwlasciciel tego hostelu. Odkad tu wjechalismy, tj do Iranu, nie mam zasiegu w telefonie, wiec jesli ktos chce sie skomunikowac, to tylko na maila.

3 komentarze:

  1. blog to sympatyczny dziennik podrozy - przyłączam się do prośby Jasia - jak się uda to wrzuc tu jakąś fotkę,
    pozdrowienia, SkrzynkA

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. no i jak Rodi, wiesz juz jak sie w koncu mowi - Iran czy Irak ???? :-)

    OdpowiedzUsuń