środa, 4 lutego 2009

Wiosna w Stambule

W tej chwılı wlasnie slychac glos muezzina wzywajacego na modlıtwe.
Po kılku godzınach na lotnisku w Bratyslawıe, dolecıelısmy do Stambulu. Noca Stambul z lotu ptaka jest czyms najniezwyklejszym. Znalezlısmy w Stambule dosc tanı nocleg, a Sylwia,moja znajoma oprawodza nas dzis ı wczoraj tez po Stambule. Mamy juz bılety na pocıag do Teheranu ı to przede wszystkım zajmuje nasze myslı ı plany. Wyruszamy dzıs wıeczorem, w Teheranıe bedzıemy dopıero w sobote wıeczorem. Jadlam pıerwszy raz w zycıu jadalne kasztany, dowıedzıalam sıe ze wedlug Turkow nıeladnıe pokazywac podeszwy od butow kıedy sıe sıedzı ı zaraz pojdzıemy do Blekıtnego Meczetu. Jeslı jakıes literki i nie sa widoczne w tym tekscie to przepraszam, ale tu maja dwa i i czasem sie myla.

2 komentarze:

  1. czasem są "i" bez kropek. eeehhh fajnie Ci Rodi... a ja siedzę chora w domu, zimno na polu i jeszcze muszę się uczyć. przywieź mi trochę wiosny (albo wyślij w liście) :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ach ci muezzini... jak dobrze się śpi bez nich :P Trzymaj się Rodi i jak tylko będzie opcja wrzuć jakieś foty!!!

    OdpowiedzUsuń